Warszawianki na wykładach
Janina Kulczycka-Saloni w swojej książce pod tytułem Życie literackie Warszawy w latach 1864-1892 zacytowała anonimowego sprawozdawcę z publicznych odczytów naukowych z “Tygodnika Ilustrowanego” z 1865 roku:
Pozwólcie, warszawianki, że wam przede wszystkim złożę hołd szczerego uwielbienia, jakim mnie widok zachowania się waszego na tych dwóch, mianowicie ostatnich, wykładach natchnął. Pomiędzy mężczyznami tu i ówdzie widać było znużenie; zwłaszcza na ostatniej prelekcji, która blisko dwie godziny trwała, uwaga nie zawsze równo była natężona, ale kobiety!…
One jak prawdziwe bohaterki, w milczeniu, bez poruszenia się, wsłuchiwały się w uczone wywody prelegenta, nie dając się odstraszyć ani wyrazami niektórymi, niezrozumiałymi zapewne dla siebie. […] Widzieliśmy kilka młodych, pięknych panien siedzących w pierwszych rzędach, z głową pochyloną naprzód, z oczami zatopionymi w katedrze, ze słuchem natężonym, które by można było wziąć za żywe posągi uwagi. Dla pań naszych uczęszczających na prelekcje był to rodzaj stanowczej próby, z której śmiało powiedzieć można, że wyszły zwycięsko — powtarzam, że powinny by one stać się przykładem dla męskich słuchaczy, zwłaszcza dla tych, którzy przychodzą na wykłady naukowe uzbrojeni w szkła, zwykle dla widowisk teatralnych używane, sądząc zapewne, że perspektywy owe rozjaśnią im nie dość może bystre pojęcie.
05 XI 2013 #Janina Kulczycka-Saloni #Tygodnik Ilustrowany #XIX wiek